Prof. Dytfled podkreślał, że dziś medycyna nie jest w stanie wyleczyć szpiczaka, gdyż nawet na najlepsze leczenie w pewnym momencie pojawia się oporność i trzeba pacjentowi zaoferować inne schematy terapeutyczne, oparte o inne leki. – Szpiczak jest chorobą wieloliniową i każdą, nawet najlepszą terapię będziemy musieli zastąpić jakąś inną. Dzięki temu, że mamy kolejne linie leczenia, możemy pacjentom zaoferować długie życie – zaznaczał prof. Dytfeld.
Zwracał uwagę, że w wielu nowoczesnych schematach leczenia, także stosowanych już w pierwszej linii, jest stosowany lenalidomid. – Bardzo się z tego cieszymy, bo jest to bardzo dobry lek. Jednak w przypadku pojawienia się na niego oporności, musimy zastosować schematy niezawierające go – podkreślał.
Obecnie w drugiej linii pacjenci z opornością na lenalidomid mogą otrzymać schemat karfilzomib plus deksametazon (Kd). – To suboptymalny schemat; skuteczniejsze są schematy trójlekowe, jak KdD, czyli z dodaniem daratumumabu. Został on zarejestrowany na podstawie badania CANDOR; mediana czasu wolnego od progresji choroby u chorych otrzymujących takie leczenie wydłużyła się z 15 miesięcy do 28 miesięcy w ramieniu trójlekowym. Było to więc prawie podwojenie czasu wolnego od progresji – zaznaczał prof. Dytfeld.
– Jedną z największych niezaspokojonych dziś potrzeb dla pacjentów ze szpiczakiem jest wzmocnienie terapii Kd o daratumumab. To największa dziś potrzeba: zabezpieczenie pacjentów po pierwszej linii, leczonych wcześniej lenalidomidem. Dodanie do terapii dwulekowej daratumumabu zwiększa siłę leczenia – mówił prof. Dytfeld.
Wzmocnienie terapii kD o przeciwciało anty CD38 jest terapią pierwszego wyboru w rekomendacjach Międzynarodowej Grupy ds. Szpiczaka Plazmocytowego, Polskiej Grupy Szpiczakowej – dla pacjentów z opornym szpiczakiem plazmocytowym. Prof. Dytfeld zaznaczał też, że kolejną ważną potrzebą jest zabezpieczenie pacjentów w kolejnych liniach, zwłaszcza czwartej, piątej, gdyż w programie lekowym nowoczesne terapie wyczerpują się po czwartej linii.
Prof. Dytfeld zwracał też uwagę, że dzięki nowoczesnemu leczeniu coraz częściej szpiczak plazmocytowy jest chorobą przewlekłą, a pacjenci prowadzą aktywne życie. – Wielu pacjentów jest skutecznie leczonych, mogą normalnie funkcjonować, często uprawiać sport, być aktywnym. W imieniu Fundacji Carita serdecznie zapraszam na Rajd „Rozjechać szpiczaka” który odbył się już trzykrotnie, a w tym roku mam nadzieję, że odbędzie się kolejny. Pokazujemy, że z tą chorobą można żyć, jednak warunkiem jest dobry dostęp do leków na każdym etapie choroby – mówił prof. Dytfeld.