Uśpiony wirus może się uaktywnić i wywołać półpaśca np. wtedy, kiedy następuje obniżenie odporności lub u osób w wieku senioralnym – tłumaczy Krzysztof Kępiński. Sama choroba może powodować bardzo poważne powikłania, m.in. związane z neuralgią popółpaścową. To przewlekły ból, który trwa nawet latami po przechorowaniu półpaśca, czasem do końca życia. Inną konsekwencją choroby – tzw. półpaśca ocznego, kiedy wirus powoduje zmiany wzdłuż nerwu ocznego – może być konieczność przeszczepienia rogówki.
Na szczęście jest już szczepionka przeciwko półpaścowi – mówi Krzysztof Kępiński. Kto powinien się zaszczepić? To osoby z obniżoną odpornością w wieku powyżej 18 lat, pacjenci onkologiczni i hematoonkologiczni, osoby z HIV i chore na AIDS, oraz – przed zabiegiem – pacjenci, którzy mają być poddani przeszczepowi. Kolejną grupę stanowią osoby w starszym wieku: szczepienie jest rekomendowane dla osób 50+. Co ważne: od stycznia 2024 r. szczepionka jest refundowana dla pacjentów z tzw. wielochorobowością w wieku powyżej 65 lat.
Jednak żeby się zaszczepić, trzeba mieć świadomość samej choroby. Jej podniesieniu służył Tydzień Świadomości Półpaśca – kampania edukacyjna, która odbyła się przełomie lutego i marca. Jak mówi Krzysztof Kępiński, jej wyniki zaskoczyły – ponad 9,5 mln osób miało styczność z tą kampanią. Dzięki niej świadomość półpaśca i towarzyszących mu powikłań, jak również tego, jak można zapobiegać półpaścowi, będzie coraz większa.
– Medycyna oparta na dowodach naukowych wskazuje, że najskuteczniejszą formą walki z chorobami zakaźnymi są szczepienia – podkreśla Krzysztof Kępiński. – Powinniśmy z tego skorzystać, szczepić siebie, rodziców, dziadków. Warto się zastanowić, czy zamiast kwiatów na Dzień Matki, nie lepiej namówić rodzica na szczepienie.
Tym bardziej że zaszczepiona osoba może uniknąć powikłań, hospitalizacji, kosztów związanych z opieką, z powikłaniami. W przypadku szczepień mówimy więc o inwestycji w zdrowie, a nie o koszcie.