Nowe szanse dla pacjentów onkologicznych. Nowoczesne terapie dla kobiet i mężczyzn

Nowe szanse dla pacjentów onkologicznych. Nowoczesne terapie dla kobiet i mężczyzn

Dodano: 
O wyzwaniach w onkologii, w nowoczesnej diagnostyce i stosowanych terapiach w leczeniu nowotworów kobiecych oraz męskich dyskutowali eksperci podczas konferencji „Wizjonerzy Zdrowia Reformatorzy 2025”
O wyzwaniach w onkologii, w nowoczesnej diagnostyce i stosowanych terapiach w leczeniu nowotworów kobiecych oraz męskich dyskutowali eksperci podczas konferencji „Wizjonerzy Zdrowia Reformatorzy 2025” 
O wyzwaniach w onkologii, w nowoczesnej diagnostyce i stosowanych terapiach w leczeniu nowotworów kobiecych oraz męskich dyskutowali eksperci podczas konferencji „Wizjonerzy Zdrowia Reformatorzy 2025”. Chwalili Ministerstwo Zdrowia za udostępnianie kolejnych terapii dla chorych, mówili też o kolejnych wyzwaniach.

W Polsce pacjenci coraz częściej mają dostęp do innowacyjnych terapii, coraz częściej leczenie odbywa się według zaleceń międzynarodowych i polskich towarzystw naukowych. Na każdej liście refundacyjnej pojawiają się leki stosowane w onkologii, również od 1 kwietnia 2025 r. pojawiły się dwie nowe terapie dla kobiet z rakiem piersi i rakiem endometrium.

Rak piersi: ten lek to szansa na wyleczenie

Rak piersi to najczęściej występujący nowotwór u kobiet i druga najczęstsza przyczyna zgonów nowotworowych u kobiet. Najczęściej diagnozowanym podtypem raka jest hormonozależny HER2 ujemny rak piersi (luminalny HER2 ujemny). Na kwietniowej liście refundacyjnej pojawił się abemacyklib we wczesnym raku piersi u kobiet z dużym ryzykiem nawrotu. Lek ten znalazł się na pierwszym miejscu listy TOP TEN 2025 ONKO – liście ułożonej przez ekspertów Polskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej.

O tym, jakie znaczenie ma zastosowanie cyklibów we wczesnym raku piersi, u jakich pacjentek takie leczenie powinno być stosowane, jakie są jego efekty, mówiła prof. Barbara Radecka, ordynator Oddziału Onkologii Klinicznej z Odcinkiem Dziennym Opolskiego Centrum Onkologii. – Bardzo cieszymy się z tych zmian. Abemacyklib to lek, który jest już znany. Stosujemy go w Polsce od kilku lat, ponieważ objęty jest refundacją w ramach leczenia chorych na zaawansowanego raka piersi. Potrafimy go stosować, zarządzać działaniami niepożądanymi – mówiła prof. Barbara Radecka. Podkreśliła, że lek ten ma również bardzo korzystne wyniki badań w przypadku chorych z wczesnym rakiem piersi i tzw. wysokim ryzykiem nawrotu. W niektórych kohortach takie ryzyko sięga nawet 50 proc. Te nawroty nie zawsze leczą się dobrze. Niejednokrotnie – leczą się bardzo źle. – W związku z tym intensyfikacja leczenia radykalnego dla tych szczególnie obciążonych kobiet jest bardzo ważna. Dzięki tej intensyfikacji leczenia jesteśmy w stanie bardzo wyraźnie zmniejszyć ryzyko nawrotu u tych kobiet – dodała prof. Radecka.

Ryzyko wznowy choroby wiąże się nie tylko z ryzykiem zgonu, ale też z koniecznością leczenia choroby przewlekłej, zaawansowanej i również z ogromnym stresem. Mówiła o tym Magdalena Kardynał, prezes Fundacji OmeaLife. – Pacjentki, które do nas się zgłaszają, bacznie obserwowali losy, jak postępuje wniosek refundacyjny, jak wygląda sytuacja i czy tym razem uda się osiągnąć sukces – podkreśliła. – Jeżeli mamy możliwość radykalnego wyleczenia pacjenta, to zróbmy wszystko, by to było możliwe. Jeżeli te terapie czy też nowe formy diagnostyki są dostępne, to je wykorzystajmy.

Rak endometrium: leczenie w pierwszej linii zaawansowanego raka

Najczęstszym nowotworem ginekologicznym w Polsce jest rak endometrium. Rośnie nie tylko liczba zachorowań na ten nowotwór, ale rośnie również liczba zgonów. Obecnie wiemy już, że to nie jest jeden nowotwór – wyróżniamy co najmniej 4 podtypy, różniące się sposobem leczenia i rokowaniem. Jeden z podtypów to podtyp z tzw. niestabilnością mikrosatelitarną, w przypadku którego skutecznym leczeniem jest immunoterapia.

Do niedawna immunoterapię można było stosować od drugiej linii leczenia. Kwietniowa lista refundacyjna przyniesie zmianę: od pierwszej linii będzie mógł być stosowany dostarlimab. – Korzyści są spektakularne – podkreśliła podczas konferencji prof. Ewa Kalinka, kierownik Kliniki Onkologii, ICZMP w Łodzi. – Nasze pacjentki czekają, by móc rozpocząć leczenie. Może ono wydłużyć życie, i to w sposób spektakularny. Do tej pory mogliśmy leczyć pacjentki dopiero od drugiej linii, ale do tej linii dociera najwyżej 50 proc. chorych. Teraz będzie mogło być leczonych więcej kobiet. Odniosą gigantyczne korzyści z tego leczenia w sposób właściwy od samego początku – mówiła.

Jak wskazała, korzyści w zakresie redukcji ryzyka zgonu są na poziomie 70 proc. w przypadku dodania dosterlimabu do chemioterapii w stosunku do samej chemioterapii. – Ten rodzaj terapii spowoduje autentyczne wydłużenie życia. U każdej pacjentki, której zaproponujemy to leczenie, może być to wydłużenie życia naprawdę na długie miesiące i lata – dodała.

Czytaj też:
Wizjonerzy Zdrowia: Żyjemy w czasach wyzwań. Czas na zmiany w ochronie zdrowia

Konieczna diagnostyka: jej brak to błąd w sztuce lekarskiej

Tego typu leczenie może być jednak zastosowane pod warunkiem zastosowania diagnostyki wykrywającej konkretne podtypy raka endometrium. Jak ocenia prof. Kalinka, w Polsce wygląda to bardzo różnie, bardzo różnie wygląda bowiem finansowanie tej diagnostyki. – Jedna jest refundowana, a druga idzie w koszt szpitala. W chorobie wczesnej, wykonywanie tych badań warunkuje prawidłowe decyzje dotyczące siły leczenia uzupełniającego i jest na wagę życia pacjentki. W chorobie rozsianej my już nie mamy drugiej szansy – mówiła prof. Ewa Kalinka. – Od 2,5 roku w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki oznaczamy to, nie mając żadnych funduszy ekstra, u 100 proc. leczonych naszych chorych. Niewykonywanie tego przez inne podmioty w Polsce traktuję jako błąd w sztuce. To nie jest brak możliwości oznaczenia, to nie jest brak dostępności, to jest brak staranności, a dla tego nie znajduję usprawiedliwienia. Jeżeli ktoś prowadzi leczenie i podejmuje decyzje u pacjentek, musi mieć komplet diagnostyki. Inaczej po prostu postępuje niewłaściwie medycznie. Co z punktu widzenia medycyny w ogóle, a onkologii zwłaszcza, jest po prostu niedopuszczalne

Ogromny problem stanowi brak wystarczającej liczby diagnostów, patomorfologów. – Proces, który prowadzi pacjentkę od zgłoszenia się pierwszego lekarza do podjęcia pierwszej czynności terapeutycznej, wpływa w mojej ocenie najbardziej na szansę tej pacjentki na trwałe wyleczenie – mówiła specjalistka. – To chyba największa bolączka, jaką mamy w onkologii. Czas oczekiwania na badanie, a po wykonaniu badania – na uzyskanie wyniku badania, który uprawnia nas do podjęcia decyzji terapeutycznych.

Czytaj też:
Choroba otyłościowa jak nowotworowa. Eksperci: Leczmy, nie stygmatyzujmy

Musi być szybko, sprawnie, prawidłowo

Anna Kupiecka, prezes Fundacji Onko Cafe, wskazywała brak uporządkowania, jeśli chodzi o ośrodki wykonujące operacje ginekologiczne. – Wiemy, że ponad 300 ośrodków sprawozdaje wykonanie przynajmniej jednego zabiegu, jeśli chodzi o rak trzonu macicy. To jest dużo za dużo w tak poważnym nowotworze, który jest największym ginekologicznym zabójcą w Polsce. Musimy przyłożyć szczególną uwagę do całego procesu, w jakim porusza się pacjentka z rakiem trzonu, w edukacji kobiet i w diagnostyce – ona musi być szybka, sprawna i prawidłowa – mówiła prezes Fundacji Onko Cafe. – Mamy narzędzia typu chirurgia robotowa, nowoczesne leczenie, przed nami kolejne leki, kolejne immunoterapie, które sprawiają, że te pacjentki będzie można leczyć, kobiety nie będą umierały niepotrzebnie. Potrzebne jest uporządkowanie w chirurgii. O ile w raku piersi leczymy zgodnie z najnowszymi wytycznymi, standardami światowymi, o tyle w tej ginekologii jeszcze tak nie jest. Nie tylko w raku trzonu, ale również w raku szyjki macicy czy w raku jajnika.

Skoro medycyna idzie do przodu zarówno w zakresie diagnostyki precyzyjnej, jak i celowanego leczenia, w naszym systemie, nie można się zastanawiać, czy diagnozuje się dobrze, czy źle. Nie można pozwolić sobie na marnowanie środków finansowych przeznaczanych na drogie, nowoczesne terapie. – Nie możemy tracić życia kobiety tylko dlatego, że ktoś gdzieś kiedyś na początku nie zrobił badania, albo się nie zastanowił, zanim zaczął ją operować. Skutki są już nieodwracalne – podkreślała Anna Kupiecka. Ścieżka pacjentki powinna być więc skoordynowana, przemyślana, zaplanowana.

O tym, co należałoby zmienić, mówiła też Krystyna Wechmann, prezes Stowarzyszenia Amazonki. – Pacjentki powinny zgłaszać się do referencyjnych ośrodków. Mamy breast unity, a nadal pacjentki zgłaszają się do ośrodków, które wykonują po 2-3 zabiegi i nie mają podstawowej diagnostyki genomowej. Każda pacjentka zdiagnozowana z rakiem piersi od razu powinna mieć wykonane badanie genetyczne w kierunku BRC1, BRC2. Wprowadzenie, wdrożenie Krajowej Sieci Onkologicznej jest tą szansą – wskazywała.

Rak prostaty: terapia radioligandowa

Wiele zmieniło się w ostatnim czasie również w leczeniu najczęściej występującego nowotworu męskiego – raka prostaty. Wykrycie we wczesnej postaci daje bardzo duże szanse na wyleczenie. U części mężczyzn jednak jest wykrywany późno lub dochodzi do progresji, kiedy terapia jest trudniejsza. O nowym podejściu w diagnozowaniu i leczeniu zaawansowanego raka prostaty dzięki terapiom radioligandowym mówiła dr n. med. Bożena Sikora-Kupis z Kliniki Nowotworów Układu Moczowego Narodowego Instytutu Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie. – W terapii radioligandowej mamy połączenie radioizotopu z ligandem. Kiedy ligand połączy się z komórką nowotworową, do komórki przedostaje się izotop, który emituje promieniowanie beta. Te terapie celowane ukierunkowane są na komórki nowotworowe – tłumaczyła prof. Bożena Sikora-Kupis.

Warunkiem zastosowania terapii jest wykonanie diagnostyki, żeby sprawdzić, czy na przerzutowych komórkach raka prostaty występuje odpowiednia ekspresja antygenu PSMA. Wtedy można do tego miejsca dostarczyć radiofarmaceutyk 177Lu-PSMA-617. Jest to związek zbudowany z radioaktywnego lutetu (emituje promieniowanie beta niszczące komórki nowotworowe), połączonego z ligandem, czyli cząsteczką, która po wprowadzeniu do organizmu łączy się z antygenem PSMA. Dzięki temu lutet wnika do komórek nowotworowych, co wystawia je na działanie promieniowania jonizującego.

Leczenie za pomocą radioizotopu lutetu dedykowane jest pacjentom, u których mimo stosowania nowoczesnych leków hormonalnych dochodzi do progresji choroby i oporności na kastrację. Jak podkreśliła dr n. med. Bożena Sikora-Kupis, ta nowoczesna terapia jest bardzo bezpieczna, ponieważ lek celuje dokładnie w komórkę nowotworową. Lek na razie nie jest w Polsce refundowany, jednak w Klinice Nowotworów Układu Moczowego Narodowego Instytutu Onkologii są już pacjenci, którzy otrzymali go w ramach RDTL (ratunkowego dostępu do technologii lekowych) z bardzo dobrym skutkiem. – Bardzo byśmy chcieli ten lek również móc stosować u naszych pacjentów, u których inne leczenie zawiodło – mówiła ekspertka.

Lek również znajduje się na liście TOP TEN Onko 2025 – liście stworzonej przez ekspertów Polskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej, dotyczącej największych potrzeb refundacyjnych.

Czytaj też:
Wizjonerzy – Reformatorzy Zdrowia 2025. Relacja z gali wręczenia nagród

Trzeba tylko składać wnioski w Ministerstwie Zdrowia

Ministerstwo Zdrowia każdego roku refunduje nowe terapie onkologiczne: nowości w tym zakresie znajdują się na każdej liście refundacyjnej. O dostępności terapii onkologicznych mówił Mateusz Oczkowski, zastępca dyrektora Departamentu Polityki Lekowej i Farmacji. – Patrzymy na inne rankingi, na wytyczne – europejskie, amerykańskie, rozmawiamy z onkologami. Po ostatnich rozmowach wiemy, że brakuje 25-30 terapii, żeby być na dobrym poziomie europejskim, żeby każda linia leczenia była zaspokojona – z danym guzem litym, bo w hematoonkologii jest o wiele lepiej – podkreślił Mateusz Oczkowski. – Okazuje się, że nie trzeba tych refundacji nieskończenie wiele dokonywać, tylko 25-30. Mamy wytypowane te terapie. Będziemy podejmować rozmowy z podmiotami odpowiedzialnymi, żeby takie wnioski zostały złożone w Ministerstwie Zdrowia.

Zaznaczył, że odmowy refundacji dotyczą ogólnie 4 proc. nowych technologii, natomiast często problemem jest to, że firmy długo nie składają wniosków refundacyjnych. Zapowiedział, że wiele zmieni się dzięki nowelizacji ustawy refundacyjnej, gdyż minister zdrowia będzie mógł inicjować procesy refundacyjne.

W panelu „Nowoczesna profilaktyka, diagnostyka i leczenie w świecie pełnym wyzwań”, który odbył się podczas konferencji „Wizjonerzy – Reformatorzy Zdrowia 2025” udział wzięli: prof. Ewa Kalinka, kierownik Kliniki Onkologii, ICZMP w Łodzi, Magdalena Kardynał, prezes Fundacji OmeaLife, Anna Kupiecka, prezes Fundacji OnkoCafe-Razem Lepiej, prof. Barbara Radecka, ordynator Oddziału Onkologii Klinicznej Opolskiego Centrum Onkologii, dr n. med. Bożena Sikora-Kupis, Klinika Nowotworów Układu Moczowego Narodowego Instytutu Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie oraz Mateusz Oczkowski, zastępca dyrektora Departamentu Polityki Lekowej i Farmacji.

Edycje Wizjonerzy Zdrowia

Statuetki „Wizjonerzy Zdrowia”

Zdrowie Wprost