Choroba otyłościowa jest chorobą wieloprzyczynową, uwarunkowaną biologicznie i genetycznie; predyspozycje genetyczne nakładają się czynnik środowiskowe. Jeśli jednak u pacjenta dochodzi do zaburzeń sygnalizacji w ośrodkowym układzie nerwowym lub zaburzeń metabolicznych, to choroba żyje już własnym życiem, a dobra wola pacjenta nie wystarczy, żeby ją wyleczyć. – Toczy się jak lawina, dlatego musimy ją konsekwentnie diagnozować i leczyć. Nadmiar tkanki tłuszczowej powoduje powstanie w organizmie stanu zapalnego: nie da się tego procesu odwrócić tym, że powiemy pacjentowi, żeby mniej jadł i więcej się ruszał – zaznaczała prof. Lucyna Ostrowska.
Chorobie trzeba zapobiegać. – Żyjemy w pędzie cywilizacyjnym, coraz więcej i coraz dłużej pracujemy, nie mamy czasu na aktywność fizyczną, na odpoczynek, jesteśmy zestresowani, jemy bardzo dużo w porach popołudniowych po powrocie do domu, a potem siadamy przed komputerem lub telewizorem i dalej jemy, co sprzyja gromadzeniu energii, a ta gromadzi się w tkance tłuszczowej. Tak więc pośpiech cywilizacyjny sprzyja gromadzeniu tkanki tłuszczowej – podkreślała prof. Ostrowska.
W przypadku wystąpienia choroby otyłościowej, zmiana trybu życia nie wystarczy; konieczne jest leczenie. Powinno być przyczynowe i kompleksowe, obejmujące zarówno metody niefarmakologiczne (aktywność fizyczna, zmiana sposobu odżywiania), jak farmakologiczne. – Żyjemy w przełomowym okresie: farmakoterapia jest w stanie pomóc pacjentowi w zmianie nawyków żywieniowych i poprawie jego metabolizmu – mówiła prof. Ostrowska. Jeśli to nie wystarcza, konieczna może być interwencja chirurgiczna.
Podkreślała, że w ostatnich latach dokonał się przełom: Polskie Towarzystwo Leczenia Otyłości nawiązało współpracę z Polskim Towarzystwem Medycyny Rodzinnej. – Uczymy lekarzy POZ diagnozować i pomagać pacjentom. 3-4 lata temu lekarz rodzinny nie zauważał choroby, dziś to się zmienia – mówiła.
Czytaj też:
Prof. Ostrowska: W Polsce potrzebna jest długofalowa strategia leczenia otyłości
Konieczne są jednak zmiany systemowe, takie jak program KOS BAR (całe środowisko lekarzy i pacjentów liczy na jego realizację), wprowadzenie w życie programu KOS BMI 30 Plus oraz KOS BMI dla dzieci. – U osób chorujących na otyłość 7 razy rośnie ryzyko udaru, 12 razy zawału serca. Amerykanie obliczyli, że układ oddechowy osoby chorującej na otyłość jest 15 lat starszy. Profilaktyka jest konieczna; chcemy zainteresować tym tematem Ministerstwo Zdrowia, Ministerstwo Edukacji, Ministerstwo Sportu oraz Polityki Socjalnej, gdyż bardzo ważna jest szeroko pojęta edukacja. Konieczne jest jednak również leczenie. Potrzebujemy refundowanych skutecznych leków: naprawdę jesteśmy w stanie dzięki temu zapobiec wielu chorobom. W Polsce potrzebujemy długofalowej strategii leczenia otyłości – mówiła prof. Ostrowska.